Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Artur Forner
Kanclerz Stowarzyszenia
Dołączył: 07 Wrz 2016
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabór austriacki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:15, 15 Paź 2016 Temat postu: Pacyfik - Stany Zjednoczone i Chiny |
|
|
Czy ogromne znaczenie Chińskiej Republiki Ludowej dla ogólnoświatowego handlu oraz ambicje tego państwa na rzecz odebrania USA kontroli nad zachodnim Pacyfikiem doprowadzą do rozstrzygnięcia sporu w konflikcie zbrojnym? Czy może ogromne koszty tego rozwiązania skłonią do szukania przez obie strony mniej bezpośrednich środków?
A gdyby do konfliktu rzeczywiście doszło, jak mógłby się on potoczyć i przede wszystkim: jak by się skończył?
Zapraszam do prywatnych, mniej i bardziej fachowych wypowiedzi, zanim podzielę się własną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Piotr
Rozpoznawany dyskutant
Dołączył: 15 Wrz 2016
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:39, 17 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Jeśli USA czegoś szybko nie zmienią, stracą dominację nad większością swoich "kolonii" (bo tak je traktują, włączając Hawaje, które były niezależnym królestwem). Nawet niekoniecznie w sensie militarnym, bo Chińczycy dominują głównie ekonomicznie. Wobec chińskich pretensji w kwestii Syberii może natomiast dojść do kuriozalnego (z historycznego punktu widzenia) sojuszu USA-Federacja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Artur Forner
Kanclerz Stowarzyszenia
Dołączył: 07 Wrz 2016
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabór austriacki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:52, 20 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Sojusz USA-Rosja jest realny, ale nie preferowany przez Kreml, który zamiast układać się bezpośrednio z USA (przeciwko Chinom), wolałby rozładowanie napięcia z Amerykanami i ustępstwa z ich strony w kwestii Ukrainy, czy Syrii. Agresja ze strony Chin scementowałaby jednak sojusz rosyjsko-amerykański.
Zapraszam do obejrzenia poniższej symulacji:
https://www.youtube.com/watch?v=J3VqF2dXje0&t=327s
Rzecz ciekawa, ale nie porusza bardzo ważnej kwestii, a mianowicie działań zaczepnych chińskiej armii lądowej w pierwszych miesiącach wojny, podczas których inicjatywa bez wątpienia należałaby do Pekinu. Z całą pewnością zajęty zostałby Tajwan, w przypadku włączenia do wojny Korei Północnej - również Korea Półudniowa. W najbardziej pomyślnym dla Chin scenariuszu upaść mogłaby Japonia oraz Filipiny, znacząco ograniczając potencjał logistyczny USA w rejonie, co nie pozwoliłoby zgromadzić Amerykanom wystarczającej liczby samolotów do osiągnięcia przewagi, dopóki Japonia, Filipiny i pomniejsze wyspy Pacyfiku pozostają w rękach chińskich. W celu zabezpieczenia własnej południowej flanki, Chiny mogłyby też podjąć się operacji przeciw Wietnamowi, a także innym państwom Azji południowo-wschodniej.
Agresywna ekspansja jest dla Chin koniecznością, gdyż nie są w stanie pokonać Amerykanów w wojnie na wyczerpanie, ani też nie mogą sobie pozwolić na zupełną izolację od handlu ze światem (odcięcie od niego gospodarki chińskiej wyrządziłoby znacznie więcej szkód, niż bombardowania). Taka ekspansja zrzeszyłaby jednak państwa po stronie amerykańskiej, włączając w to Indie, Australię, Kanadę, Wielką Brytanię, państwa Azji południowo-wschodniej, a być może nawet Rosję.
W przypadku wyraźnego zaangażowania się Rosji po stronie Amerykanów, Chiny musiałyby przede wszystkim zneutralizować Rosję, co bez dwutorowej operacji (militarnej i dyplomatycznej) nie jest możliwe, gdyż Chiny nie są w stanie prowadzić skutecznej walki na obszarze Rosji właściwej. To zbyt wielki wysiłek logistyczny i wymagałby zaangażowania zbyt wielkich sił- potrzebnych na innych frontach.
Powodzenie wszystkich tych operacji wydłużyłoby wojnę o lata, ale w ostatecznym rozrachunku skutek byłby ten sam. Sytuacja Chin względem USA w dużym stopniu przypomina sytuację Japonii w XX wieku.
Inwazja na kontynentalne Chiny jest mało realna nawet z uwzględnieniem pełnego zaangażowania lokalnych sojuszników, ale nie byłaby potrzebna. Dopóki USA byłyby w stanie skutecznie Chiny izolować - rząd pekiński prędzej czy później załamałby się.
Podsumowując, agresja ze strony Chin jest w pierwszych miesiącach wojny dla Pekinu koniecznością, ale mało prawdopobnym jest, by skuteczna ekspansja zmieniła wynik wojny, a z uwagi na większe ofiary może zwiększyć ciężar konsekwencji porażki. Bierność doprowadzi jednak do znacznie szybszej klęski.
Posłużenie się przez Chiny bronią nuklearną w stosunku do USA, Indii lub Rosji jest wykluczone. Wykorzystanie jej przeciwko azjatyckim państwom pomniejszym może nie spotkać się z nuklearnym odwetem, ale trudno wskazać jednoznaczną korzyść płynącą z posłużenia się tak barbarzyńskim środkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Piotr
Rozpoznawany dyskutant
Dołączył: 15 Wrz 2016
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:56, 29 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Tym bardziej Chińczykom nie opłaca się rozpoczynać tej wojny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Artur Forner
Kanclerz Stowarzyszenia
Dołączył: 07 Wrz 2016
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabór austriacki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:12, 29 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Nie, Chinom wojna generalnie się nie opłaca. To Stany Zjednoczone mają w niej o wiele większy interes. Dlatego deklaracja wojny ze strony Chin jest bardzo mało prawdopodobna. Ale w momencie wypowiedzenia wojny, Chiny muszą postawić na agresję. Jeżeli nie zneutralizują sojuszników USA wokół swoich granic i nie przedłużą swej linii brzegowej, wówczas US Navy może w przeciągu kilku miesięcy zorganizować skuteczną blokadę i w ten sposób w dużej mierze zamrozić handel Chin ze światem, co będzie musiało skutkować wykrawieniem się gospodarki kraju.
Wypowiedzenie wojny przez Chiny można sobie wyobrazić w odpowiedzi na silną prowokację, lub nawet wszczęcie blokady w warunkach pokoju przez USA (czego formalnie czynić nie można). Niesprowokowana deklaracja wojny ze strony Chin jest mało realna.
Chiny dostarczyłyby jednak casus belli Stanom w sytuacji, w której dokonałyby inwazji na Tajwan. Z uwagi na to, iż społeczność Tajwanu przestaje żyć już przeszłą wojną domową, przyłączenie Formozy do Chin kontynentalnych prędzej czy później powinno nastąpić drogą pokojową. Niewykluczone zresztą, że w kolejnych dekadach Chiny na drodze transformacji politycznej staną się po prostu nacjonalistyczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|